Jak to jest jak ktoś sprzedaje "czystą" spółkę zoo, na dobrą sprawę skąd nabywca ma pewność że spółka nie ma żadnych zadłużeń? Przecież teoretycznie zarząd mógł podpisać komuś cokolwiek i ta osoba może się pojawić z roszczeniem po latach.
Ja wiem że jest jeszcze prawo karne, to jest oczywista sprawa, także o tym nawet nie trzeba mówić. Pytam stricte pod kątem prawa cywilnego.
I od drugiej strony, jeżeli faktycznie uczciwie chciałbym założyć spółkę typowo pod jedną transakcję, przykładowo licytację nieruchomości, po to żeby uprościć czy raczej umożliwić kwestię sprzedaży praw z licytacji (razem ze spółką) to mogę wiarygodnie udowodnić nabywcy że ta spółka poza tym jednym stosunkiem prawnym jest czysta?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.03.24, 12:07 przez Monto.)
Ja wiem że jest jeszcze prawo karne, to jest oczywista sprawa, także o tym nawet nie trzeba mówić. Pytam stricte pod kątem prawa cywilnego.
I od drugiej strony, jeżeli faktycznie uczciwie chciałbym założyć spółkę typowo pod jedną transakcję, przykładowo licytację nieruchomości, po to żeby uprościć czy raczej umożliwić kwestię sprzedaży praw z licytacji (razem ze spółką) to mogę wiarygodnie udowodnić nabywcy że ta spółka poza tym jednym stosunkiem prawnym jest czysta?